Agile, czyli skutek pewnego wypadu na narty do Snowbird sprzed 20 lat

Dokładnie 13 lutego 2001 zakończyła się dwudniowa impreza Snowbird w stanie Utah. Bawili się na niej guru ruchu dziś znanego jako Agile. Wszyscy obecni podpisali się pod czterema stwierdzeniami, które do dziś w wielu firmach są mentalną rewolucją i wywołują wręcz religijne spory. Czy po 20 latach zmiana w myśleniu dotyczy tylko branży IT?

Właśnie mija 20 lat od ogłoszenia Manifestu Zwinnego Wytwarzania Oprogramowania, znanego również jako Agile Manifesto. Deklaracja zwinności została opracowana na spotkaniu, które miało miejsce w dniach 11-13 lutego 2001 roku w ośrodku wypoczynkowym Snowbird w stanie Utah, w Stanach Zjednoczonych. I w zasadzie tylko tyle możemy znaleźć w Wikipedii.

Grzeczne, prawda? Siedemnastu facetów (niestety źródła nie wspominają nic o paniach), spotkało się w górach i spokojnie rozmawiali. Aha… Powiedzmy otwarcie – to dobra impreza była!

Na liście uczestników znajdziemy m.in. Kena Schwabera i Jeffa Sutherlanda – twórców Scruma, Kenta Becka – propagatora ekstremalnego programowania, Warda Cunninghama – twórcę Wikipedii, Martina Fowlera – uznanego autora książek o architekturze oprogramowania czy słynnego wujka Boba, czyli Roberta C. Martina – propagatora zasad SOLID. I wielu innych…

Jak pokazać sposób myślenia?

Choć panowie w kilku książkach przekonują, że był to kulturalny wypad na narty. I że jedynie jedli „dobre rzeczy”, to spróbujmy puścić na moment wodze fantazji… Zimowe otoczenie narciarskiego kurortu, śnieg, biało… Ogień trzaska w kominku, na stół właśnie wjeżdża dziczyzna… No, powiedzcie sami, aż się prosi o dobre wino, whisky i czy co tam kto lubi.

Wszyscy są zgodni – rozmawiali długo. Po godzinach czasem burzliwych dyskusji, w wielu kwestiach wciąż nie byli zgodni. Zresztą kłócą się o nie do dziś. Ale pod czterema stwierdzeniami podpisali się wszyscy:

  • ludzie i interakcje ponad procesy i narzędzia
  • działające oprogramowanie ponad szczegółową dokumentację
  • współpracę z klientem ponad negocjacje umów
  • reagowanie na zmiany ponad realizację założonego planu

Te cztery wersy wprost wyraziły sposób myślenia łączący tych siedemnastu rewolucjonistów, dając siłę wiatrowi zmian, określanych także jako transformacja agile (z ang. zwinny).

Niewielu jednak wie lub pamięta, że przed „nartami” w Snowbird, ten nowy ruch był określany mianem lekkich (ang. light lub lightweight) metod, a jego liderów nazywano: „Lightweight method leaders”, co złośliwie można tłumaczyć, jako „leciutcy liderzy metod”.

– W jakiś sposób brzmi to jak grupa chudych, niedołężnych, lekkich ludzi, którzy próbują sobie przypomnieć, jaki jest dzień – ironizował Alistair Cockburn. Zgodzili się zatem, że nowa, chwytliwa nazwa też jest konieczna. Ostatecznie stanęło na określeniu opisującym adaptacyjność, reagowanie na zmiany, spryt, empiryczne podejście do rozwiązywania problemów i gotowość na błędy. Choć zdaniem brytyjczyka Martina Fowlera, większość amerykanów nawet nie potrafi poprawnie wymówić słowa „agile”.

Agile jest dla wszystkich!

Po dwudziestu latach słowo to stało się prawdziwym buzzword. Na rynku można znaleźć wiele szkoleń opatrzonych tym przymiotnikiem. Co ciekawe, wciąż dedykowane są branży produkcji oprogramowania. Patrząc na genezę tego ruchu czy nawet sam Manifest, trudno się temu dziwić. Nie mniej, warto przypomnieć, że celem spotkania w Snowbird było nazwanie i pokazanie pewnego sposobu myślenia. Dziś wiemy, że sposób ten może z powodzeniem być stosowany w wielu innych branżach i kontekstach.

Przykładem jest telewizja Biznes24, uruchomiona w zeszłym roku. Przyznaje to jeden z jej twórców Roman Młotkowski w wywiadzie dla Wirtualnemedia.pl. Potwierdzają to też doświadczenia absolwentów Szkoły Agile, projektu Fundacji Gra o Sens, którzy zdobytą wiedzę i nawyki z powodzeniem wykorzystują w energetyce, lotnictwie czy w NGO.

Dziś Agile to nie tylko metody wytwórcze, ale też sprawdzony, nowoczesny sposób myślenia o ludziach i efekcie ich pracy. Aby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć raz jeszcze na Manifest, tyle że bardziej ogólnie… Lub po prostu zastąpić specyficzne dla branży IT „działające oprogramowanie” bardziej uniwersalnym stwierdzeniem, np.: „działające rozwiązanie”. – I takiego myślenia uczy Szkoła Agile – mówi nam Wojciech Sienkiewicz, absolwent i jeden z trenerów w tegorocznej zdalnej edycji.

Chcesz wiedzieć więcej? Wejdź na stronę projektu Szkoły Agile 2021.

Podoba Ci się ten tekst?
Udostępnij go znajomym!
WhatsApp
Facebook
LinkedIn
Twitter
Czytaj kolejny lub przedni tekst
w tej kategorii

O autorze...

Tomek Sierpiński

Coach, Trener oraz praktyk zwinności. Specjalizuje się w skalowaniu organizacji. Obecnie jako konsultant współpracuje z SilesiaWorks przy transformacji organizacji z sektora motoryzacyjnego. Posiada ponad 14 lat doświadczenia w branży IT, pracował jako agile coach, programista, manager i kierownik projektów. Agile dla niego to nie metoda a sposób życia. Prywatnie góral z kotliny i fan Czech.​