Nasza wiara w błyskotliwy, bystry, inteligentny umysł odcina nas czasem od prawdy na własny temat, wpędza w błędy poznawcze i rozczarowuje. Udowadniają to badania, prowadzone przez laureata nagrody Nobla z dziedziny ekonomii Daniela Kahnemana oraz jego kolegę Amosa Tverskiego, jak też wielu innych naukowców. Postrzegamy świat według naszej percepcji. „Przyrządy” percepcji są jednak ograniczone – co powoduje, że filtrując rzeczywistość dociera do nas zubożona informacja, odbijająca wcześniej zaprogramowane schematy rozumowania.
Dziecko do lat czterech nie ma świadomości analizowania. Uczy się korzystając z obserwacji wzorców i modeli: rodzice, opiekunowie, najbliższe środowisko. Adaptacja przebiega podświadomie. Zestaw reguł, zasad i poglądów jest przyswajany z zewnątrz i utrwalany w umyśle. W późniejszym okresie korzystając z wyuczonych wzorców człowiek interpretuje rzeczywistość, spotykane okoliczności, przypadkowe zdarzenia. To, na jakie doświadczenia „trafi” oraz jak je zinterpretuje, będzie miało kolosalny wpływ na wykształcenie „mapy świata”.
Co jest z czym związane? Jak przebiegają w życiu zdarzenia? Uczymy się, że kwiat to kwiat, bo ma liście, łodygę etc. Pies szczeka i „goni” za kotem, kot miałczy i poluje na myszy…
Zestaw norm i etykiet pozwala odnajdywać się w otoczeniu, oceniać sytuacje, ludzi, podejmować decyzje, jak się zachować lub reagować w określonych okolicznościach. Mamy jednak tendencję, aby szukać danych „na wierzchu”, tam gdzie są one najbardziej dostępne, wydaje nam się również, że zjawiska są ze sobą powiązane i zależne, a nie zawsze tak jest.
Postrzegając świat przez te zniekształcenia, powstaje wrażenie kontroli i wpływu, dające namiastkę bezpieczeństwa, za którym tak wszyscy gonimy. Zamrażamy zjawiska w słowach, etykietujemy, a gdy to robimy, przestajemy zauważać zmienność procesów. W umyśle powstaje iluzja przewidywalności, odcinająca nas od bieżącej chwili, wpędzająca w kolejne błędy poznawcze, oddalającą od prawdy o życiu. Postrzeganie przez pryzmat doświadczeń i wcześniej wytworzonych skryptów rozumowania powoduje, że staramy się dopasować to, co widzimy do tego co już znamy.
Dziecko, które widzi dorosłych, uprawiających seks uznaje, że dzieje się im krzywda – nie ma bowiem doświadczeń związanych z miłością fizyczną. Obserwując zdarzenie, poszukuje w nieświadomości odpowiedzi na pytanie – co właściwie się dzieje? W związku z tym, że nie ma bezpośrednich przeżyć w tym obszarze, dokona najpewniej błędnej interpretacji, podstawiając znacznie bliskoznaczne. Może stwierdzić, że osoby dorosłe biją się, walczą, że przed jego oczami odbywa się przemoc – takie ma bowiem doświadczenia na temat podobnych sytuacji. Nie raz uczestniczyło w przepychance w przedszkolu lub obserwowało „zapasy” konkurujących kolegów na podwórku.
Podobny mechanizm towarzyszy nam przez całe życie. Wyciągamy wnioski posługując się tym. co już wiemy o świecie i staramy się „wpasować” nowe zjawiska w stare ramy. Im starsi jesteśmy tym bardziej „zanieczyszczony” staje się nasz umysł, co ogranicza „czystą obserwację”. Co więcej, spada nasza kreatywność a wraz z nią elastyczność postrzegania spraw z nowej perspektywy oraz gotowość do zmian wcześniej zaprogramowanych schematów myślenia.
Doświadczenia nas warunkują – spodziewamy się przyszłości w oparciu o znaczenia, jakie nadaliśmy przeszłym sytuacjom. Zawężamy w ten sposób bieżące doświadczenie do tego, co było kiedyś, co jest przeszłością. Spodziewając się „powtórki” działamy, aby zrealizować scenariusze, w które wierzymy. Dlatego poglądy mają tak wielką siłę oddziaływania, a praca w tym obszarze jest podstawą wielu najskuteczniejszych terapii (poznawczo-behawioralna, humanistyczna).
Gdy wyrobimy już sobie poglądy, zestawy norm i reguł – dążymy do szczęścia, unikając cierpienia. Jest to wspólna dla wszystkich ludzi tendencja. Zmierzamy do tego, co w naszym odczuciu jest korzystne, do dobrobytu, poprawy nastroju, zadowolenia. Unikamy tego, co nam się kojarzy ze stratami, złym samopoczuciem, niebezpieczeństwem czy zagrożeniem.
Skojarzenia – lider emocji
Kierujemy się porównaniami – nasza podświadomość przechowuje doświadczenia, magazynuje sytuacje, okoliczności, konsekwencje zdarzeń. Ten magazyn jest wykorzystywany do produkowania emocji – głównego wskaźnika, który prowadzi nas przez życie. To emocje są kompasem przy podejmowaniu decyzji, nie racjonalność i logika, jak ambitnie śmiemy przypuszczać.
Na przykład: Może docierać do Ciebie, że z jakiegoś powodu nie darzysz sympatią nowo poznanej osoby lub „coś” Ci podpowiada, że świetnie się z nią będziesz dogadywać. Neutralna okoliczność może budzić ciekawość, przyciągać nas do zdarzenia lub zniechęcać, demotywować. Myślimy w strukturze: „to jest takie jak…”, „to mi przypomina…”, oddalając się od prawdy, niezakłóconego poznania bieżącej rzeczywistości, która nas otacza. Interpretując w ten sposób mamy wrażenie obiektywizmu – wypełniamy na przykład rzeczywistość kierując się uproszczonymi, niepełnymi informacjami. Najpierw czujemy, później „dorabiamy” racjonalizację. Wiemy więc jak się zachować, co zrobić, powiedzieć, przedsięwziąć.
Jeśli jakaś sytuacja lub człowiek powoduje u Ciebie awersję, przyjrzyj się skojarzeniom. Skąd pochodzą? Jak powstały? Jednym ze sposobów na zmianę skojarzeń jest „wejście” w sytuację z nowymi emocjami, pobudzonymi, bezpośrednio przed danym zdarzeniem. Wprowadzając się w stan proaktywnego podekscytowania, przed ważnymi spotkaniami, które zwykle kojarzą nam się ze stresem, po kilku „powtórzeniach”, nasz mózg zacznie wybierać nastrój, który bardziej mu służy. Nowe samopoczucie, przyniesie inne konsekwencje, a wraz z nimi szersze możliwości na przyszłość. Już pierwsze osiągnięcia w tym obszarze, mogą zmienić poglądy na temat naszego potencjału, zdolności do adaptacji czy perspektywy radzenia sobie z trudnościami w przyszłości.
Magia metafor i opowieści
Metafory i opowieści, w subtelny sposób kreują naszą rzeczywistość. „Rozmawiamy w cztery oczy” jeśli chcemy być z kimś sami, „ważymy słowa”, żeby kogoś nie urazić, mamy „czarne myśli” gdy coś nam się nie udaje. Wiemy, że w cięższych czasach warto się uzbroić w „stalowe nerwy”, a ten kto jest niewrażliwy ma „serce z kamienia”. Czasem zabłądzimy, będąc „na rozdrożu” lub „szukamy własnej ścieżki”, „rozglądając się dokoła”. Tak często myślimy przez metafory, że stają się one częścią naszego życia. Łączą się w pary, rozwijają w całe zdania, opowiadania, by stworzyć historię osobistą. Opowieści nas definiują, potrafią otwierać na nowe doświadczenia lub zamykać w sztywnych ramach, ukazywać nasz potencjał, siłę sprawczą i możliwości lub ograniczać, studzić i hamować. Praca „na historii osobistej” jest więc jednym z wartościowych narzędzi zmiany. Jak siebie opiszesz? Co się stanie jeśli zmienisz swoją historię osobistą? Popatrzysz na „sprawy” z innych perspektyw? Przyjmiesz nowe interpretacje?
Nasz mózg uczy się przez opowieści. W dalszym ciągu jest to jeden z najlepszych sposobów docierania do ludzi aby rozszerzać ich świadomość, dopuszczać nową zawartość, treść zmieniającą strukturę ich przekonań.
W drodze do samopoznania
Pracując nad sobą, rozwojem osobistym lub zmianą swojego postrzegania, możemy wychodzić poza utarte schematy rozumowania, obserwując własne myśli i dialogi wewnętrzne. Dostarczą nam one informacji na temat osobistej percepcji. Poszerzanie samoświadomości, dostrzeganie wzorców intelektualno-emocjonalnych, przyglądanie się własnym reakcjom i zachowaniom to podstawy samodoskonalenia. Postęp w tej przestrzeni uzyskujemy przy pomocy metapozycji – wychodzenia ponad myśli, obserwowania ich z poziomu szerszej świadomości. Aby proces był skuteczny, nie możesz robić oceny, analizować, po prostu obserwuj co się dzieje w Twoim umyśle i ciele, bądź tego świadomy – to wszystko czego potrzebujesz. Zauważ, jakie myśli i dialogi wewnętrzne „walczą” o byt w Twojej głowie, jakie emocje są produkowane w Twoim ciele. Jeśli zaczniesz obejmować te schematy uwagą, staniesz się bardziej świadomy związków przyczynowo-skutkowych, które doprowadzają do tych samych reakcji, relacji, interakcji, prowadzą Cię w te same miejsca, uniemożliwiają zmianę i progres. Myśl ma krótki żywot – przychodzi i odchodzi, przepływa przez umysł. Podobnie jest z emocją. To nieświadomość „więzi” nas w tych samych stereotypach, zamyka w znanych wzorcach myślenia i reagowania. Obserwacja myśli i dialogów wewnętrznych oraz produkowanych w ich następstwie emocji, powoduje, że nie dajemy się „porwać” starym automatyzmom, które przejmują nad nami kontrolę.
Zmiana skojarzeń, metafor i opowieści, obserwacja własnych procesów intelektualno-emocjonalnych pozwala wychodzić z iluzji racjonalizacji, potwierdzających to, w co wcześniej uwierzyliśmy, trzymających nas w tym samym miejscu. Wyjście poza te ramy może być wyzwalające, otwierać nowe ścieżki, rozszerzać możliwości. Wyzwanie jest spore, a podjęcie tej pracy może nastręczać trudności. Jednak… co możesz mieć w zamian ? Dokąd Cię to zaprowadzi ? Czy warto podjąć taką próbę ? Na te pytania każdy może znaleźć inne odpowiedzi.
Tomasz Sędzimir